trzymam cię za rękę, kiedy śpisz.
głaszczę twoje spocone włosy.
zginam delikatnie dziecięce paluszki.
uwielbiam niemo ciepłe nieumyte stopy.
poprawiam piżamę, żeby zakryć nerki.
podwijam spodnie na śniegu.
oddaję ci wszystkie wiśnie z dżemu.
wycinam śnieżynki, które narysowałaś na niezapłaconych rachunkach.
dmucham na rany i na jedzenie. mój oddech leczy, grzeje i chłodzi.
całuję krew na twoich kolanach.
zlizuję zeschnięte ziarenka kaszy z twojej brody.
przedkładam ciebie ponad wszystko.
szepczę 'kocham' w środek śpiącego ucha.
w kółko robię to samo, mimo że już bardzo nie chcę. bo ty chcesz.
walczę o ciebie jak lwica.
zagarniam cię pod swój spód, przytulam do swojego miękkiego i bezbronnego brzucha.
chowam cię przed deszczem, słońcem i mrozem. życiowym.
wciąż daję ci monety do skarbonki, mimo że stale zatapiasz je w plastelinie i gubisz.
trę białymi kostkami rąk plamy na twoich ulubionych sukienkach.
patrzę na ciebie, córeczko, bo cię bardzo kocham.
ta miłość jest niezależna od okoliczności.
szkoda, że mówię to wszystko za ciebie, mamo.
szkoda.
Może właśnie dlatego nie wiem, czy kiedykolwiek będę mamą, czy byłabym dobrą mamą.
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno :*
każda mama jest dobra.
Usuńo tym też jest ten wpis.
wzruszyłam się... bardzo. Jesteś dobrą mamą. Bardzo dobrą mamą....
OdpowiedzUsuńczas zweryfikuje :)
Usuńchyba jakiś nocny skrzat kroi cebulę...w ukryciu, pod samym nosem, moim. Jutro urodzinki mojego szczęścia i tak w przerwie między "robieniem" ciast - bez pieczenia - przeczytałam Ciebie. Piękne.
OdpowiedzUsuńJestem świeżo upieczona mama bo moja córka dziś skończyła 2 miesiące... patrząc właśnie jak śpi już wiem, że jestem i będę zdolna dla niej poświęcić wszystko jeśli będzie taka potrzeba. Chciałabym by ona za parę lat to dostrzegła i rosła tak super jak Pani córeczki, Pani Magdo :)
OdpowiedzUsuńKażda z nas jest najlepszą matką, jaką może być. Może nie mogła.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię, mamo Magdo.
Ściskam jeszcze mocniej, córeczko Magdusiu.
Jestem z Ciebie dumna, że Twoje córeczki mają lepsze dzieciństwo, choć Twojego też szkoda...😘
OdpowiedzUsuńMoja mama nigdy nie była taką mamą. Może przez parę pierwszych lat, później już nie. Kiedy zaszłam w ciążę wyłam przez trzy tygodnie, bo byłam pewna, że moje dziecko bedzie mnie nienawidziło, bo nie będę mogła dać mu wszystkiego. Po nie podołam odpowiedzialności. Jakże ja się myliłam. Dzięki Ci Matko Jedyna.
OdpowiedzUsuńMoja w grudniu kończy 10 lat, w wigilię a ja wciąż całuję jej "stare" stopy... kocham... czas mknie, jest coraz większa więc łapię chwile ile tylko mogę...
OdpowiedzUsuńJaki niepokoj czai sie w tym wyznaniu...piekny wiresz.
OdpowiedzUsuńJak pięknie!
OdpowiedzUsuńCzasem trudno mi uwierzyć, że można tyle pomieścić w sobie. A można...nawet razy dwa. Serce pojemne jest. I głowa i dłonie.
Smutno kończysz.. bo smutno zaczęłaś...?
Moje są już dorosłe ,samodzielne i tysiące kilometów stąd,lecz kiedy mam je w zasięgu ręki..., mam tak samo ,- ja mówię ❤
OdpowiedzUsuńSzczęśliwe Twoje córki ,że mają tak wspaniałą mamę 😘
Tak siedziałam nad otworzonym tekstem i bałam się przeczytać... Wiedziałam, że się poryczę. Pięknie napisałaś, uwielbiam Ciebie jako Matkę- Matkę Jedyną :)
OdpowiedzUsuńGłębokie i fascynujące zarazem.. Moja mama chciała dla nas jak najlepiej i przesadziła.. Wpadła w pętlę kredytową i nic nikomu nie powiedziała. Mało co nie skończyło się rozwodem moich rodziców.. Każda matka kocha i chce być najlepszą, ale czasem zwyczajnie brakuje jej wsparcia innych osob
OdpowiedzUsuńTak, też mam taką właśnie jedną "szkodę" do mojej mamy. Wiem, że starała się jak mogła. Wydaje mi się nawet, że może kiedyś mówiła, ale przestała i dlatego nie pamiętam. Boję się zapytać, dlaczego przestała. Ja mówię. I jeszcze bardziej się boję, że też przestanę. I, zapętlając już niemiłosiernie, wiem, że ona też się bała. A teraz boi się jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńPocieszające, że moje dzieci mówią. Oj, dużo mowią ;)
Czekam aby jej to wszystko powiedzieć, tej maleńkiej istocie w moim brzuszku. Mojej drugiej szansie aby stworzyć coś czego z moją mamą nie miałam choć słowem i gestem jej mówiłam o miłości bezwarunkowej. Może wiedziała, może czuła mimo choroby która ją ogłuszała. A teraz już za późno...
OdpowiedzUsuń