mam takiego lekarza rodzinnego, co go bardzo, ale to bardzo lubię.
gdyż albowiem jest normalny.
albo właśnie wcale normalny nie jest.
na pewno jest buddystą, na pewno leczy zgodnie z zasadami medycyny chińskiej, prawdopodobnie jest szczęśliwy, a już na pewno zawsze uśmiechnięty.
lubię do niego przychodzić, bo gada inne rzeczy, niż "proszę się rozebrać" nie zaszczyciwszy mojej persony swoim spracowanym spojrzeniem. o, nie. to nie on.
ten, jak chciałam zajść w ciążę, jak mnie zobaczył, jak ze mną pogadał, to kazał wyjąć wszystkie kolczyki z ciała, uświadomił mi, że tatuaż na wysokości macicy, na którym dwie małe tribalowe nibyrybki się gryzą, to nie jest najszczęśliwszy pomysł, jak się chce zajść w ciążę, no i polecił mi jeść mięso, bo żeby przeżyć w naszym klimacie o misce ryżu, trzeba by mieszkać w lesie nad rzeką, hahaha.
hahahałam niemal ze zrozumieniem, wyciągając z karku i jęzora kolczyki, próbując dociec czy aby da się tatuaż zszorować pumeksem i zupełnie nie przyznając się, że mieszkam w lesie nad rzeką.
kiedy zaś zaszłam w pierwszą ciążę i bardzo bolała mnie głowa, i spanikowana przyszłam zapytać czy mogę coś z tym zrobić, to z rozbrajającym uśmiechem powiedział mi, że owszem, jak wierzę w boga, to mogę się położyć i poprosić go, żeby mi przeszło.
to jest mój rodzinny lekarz. taki z enefzetu. poważka.
miałam dziś ochotę skorzystać z jego usług, albowiem napiżdża mnie nera.
i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby zoja nie trzymała się za boczek mówiąc "boczek mnie boli".
skoro mnie boli i ją boli, to może coś robimy nie tak.
lecz zanim się wybrałam, postanowiłam skorzystać z tak zwanej wyroczni, bo - jak mówi stare ludowe porzekadło - nie ma w gogle, nie ma wogle.
no i wpisałam w te gogle: napiżdża mnie nera i co się okazuje. nery nie napiżdżają. płuca nie napiżdżają, nery nie napiżdżają, mózg nie napiżdża, to ja nie wiem co mnie napiżdża. boczek, cyc i próżnia. przy czym w moim przypadku cyc również zawiera się w próżni. odwrotnie proporcjonalnie do boczku.
no i teraz tak. jak sprawdzić co mnie napiżdża? zawsze lubiłam biologię i jakieś tam pojęcie mam, wiem gdzie co. mam serce i patrzam w serce. cóż więc mię tak napiżdża w okolicy nery, skoro to nie ona? no i uznałam, że musi być jakaś appka na androida. musi ktoś stworzyć takie coś, że przykładasz telefon w miejsce gdzie cię napiżdża i ci mówi co to jest. jak nie masz telefonu, to się kładziesz na komputer i www.comnietaknapiżdża.pl.
no bo ja nie pójdę do lekarza mówiąc: o dzień dobry, napiżdża mnie nera, wiem, że nera nie napiżdża, ale mnie akurat napiżdża, więc albo jestem wyjątkowa, albo to nie nera.
bo najbardziej boję się tego, że mi powie, że nie jestem wyjątkowa.
no trudno, niech napiżdża.
cudowne! :)
OdpowiedzUsuńcudowne! samam ciekawa co to napiżdża.
OdpowiedzUsuńFajne. Nera może napiżdżać, wiem bo mnie też napiżdżała i okazało się że siedzą w niej kamienie
UsuńFajne. Nera może napiżdżać, wiem bo mnie też napiżdżała i okazało się że siedzą w niej kamienie
OdpowiedzUsuńMój jak mi zbadał napiżdżające nery to się okazało, że kamienie hoduję. Po konsultacji z google i konkluzji podróży śladami Wikipedii wiem że to diamenty...
OdpowiedzUsuńAkurat nera może powodować, że napiżdża w okolicy lędźwiowej, sprawdzone info ;). Jak chcesz się MatkoJedyna sprawdzić, cze to nera, to możesz sobie zbadać (albo raczej np. Małża poprosić) objaw Goldflama (przyłożyć jedną rękę w okolicę tejże nery, a drugą złożoną w pięść lekko w tą przyłożoną rękę uderzyć. Jak boli przy uderzaniu - ani chybi nera).
OdpowiedzUsuńZdrowia!
potwierdzam, kamienie powodują nery napiżdżanie. I boczku. Aż do przodu napiżdżanie
OdpowiedzUsuńNapisz co jak odkryjesz bom ciekawa bardzo
OdpowiedzUsuńDaj znać jak już będziesz wiedziała bom ciekawa bardzo co Cię napiżdża
OdpowiedzUsuńNiemożliwe, że leczymy się u tego samego lekarza ;-) Za daleko mieszkasz. Mój też jest taki boski ;-) No i ciekawe co to napiżdża.....
OdpowiedzUsuńJajnik może napiżdżać udając podstępnie nerę, gdyż znany jest ze swej podstępności :-)
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńJesteś wyjątkowa :) jak najbardziej! A z nerą lepiej się pokazać u lekarza, bo mnie jak napiżdżały "plecy" to okazało się że to nera i nawet do szpitala chcieli mnie oddelegować.
OdpowiedzUsuńO tak , takich lekarzy to szukać ze świecą w ręku !
OdpowiedzUsuńMnie też udało się takowego znaleźć .... i żarty to jego drugie lekarstwo :):)
Jesteś wyjątkowa :) jak najbardziej! A z nerą lepiej się pokazać u lekarza, bo mnie jak napiżdżały "plecy" to okazało się, że to nera i nawet do szpitala chcieli mnie oddelegować.
OdpowiedzUsuńNapiżdża i to jak! Napiżdża tak, że może urażać przy każdym kroku! Zwłaszcza przy kłębuszkowym zapaleniu nerek, więc nie chojrakujemy, tylko zapiżdżamy do lekarza!
OdpowiedzUsuńA ja właśnie słyszałam, ze nera tak napiżdża, jak mało co hohoohoho
OdpowiedzUsuńPozazdraszczam takiego lekarza! a nawet zazdrość mi napiżdza jak twoja nera ;)
loonei
Jesteś moja rozrywka... 🙃
OdpowiedzUsuńLepszy taki lekarz niż przepisujący milion leków i antybiotyków na katar.
OdpowiedzUsuńKolka nerkowa również napiżdża kurewsko. Na wózku Mię na oddział wieziono przy czym dwa razy po drodze z bólu co nieco udało Mię się zwrócić... Do doktora jedak polecam
OdpowiedzUsuńJeżeli nerka to spróbuj leczniczo zadziałać odpowiednią wodą pitną - poczytaj o filtrach polskiej firmy fitaqua - instalują je nawet na oddziałach szpitalnych dla osób z chorymi nerkami. Zupełnie serio.Dużo zdrowia.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń