był sobie chłopak.
cztery tygodnie temu zobaczyłam, że przyszedł.
my w izolatce, rzadko chodzę po korytarzu. on chodził.
dwa tygodnie później zobaczyłam go na wózku. już nie chodził.
a teraz jest dwa tygodnie później. leży.
słyszę go rzadko, ale wyraźnie.
przeklina, krzyczy, że boli.
co za chujoza, krzyczy.
boli.
kurwa.
boli.
ała.
dostaje coś. tramal. morfinę. ketonal.
nie wiem.
nie krzyczy.
mija czas.
mama i tata przy nim.
zabijcie mnie, prosi.
mama i tata zabijają się sami o ściany szpitala.
przyszedł kumpel.
wyjdziesz z tego, stary, słyszę.
zbyt głośne, zbyt krótko trenowane, by było przekonywające.
jest babcia. chyba.
mówię mu, by zabierał ze sobą do nieba każdą duszę, którą spotka. mówi pielęgniarce.
nie wiem co robić.
jestem obok, ale za ścianą.
ta ściana nie jest z cegieł.
jedyne, na co mnie stać, to łzy.
patrzę na swoją córkę.
dostała na urodziny wczoraj suknię wróżki.
i czapkę.
siedzi cała różowa za kratami.
i to nie są kraty łóżka.
nie chcę się zastanawiać co powiedziałabym swojemu dziecku.
nie chcę.
niedoskonale modlę się za niego.
boję się trochę z nimi.
i w jednym się z nim zgadzam.
co za chujoza.
chujoza :(
OdpowiedzUsuń:'(:'(:'(
OdpowiedzUsuńJeden ze smutniejszych postów jaki przeczytałam w ogóle, na jakimkolwiek blogu. Chyba najsmutniejszy. Nie myśl co byś powiedziała, nie będziesz musiała. A chłopak, strasznie mi przykro, jakie on musi śnić sny.
OdpowiedzUsuńJa też płaczę, wyję wręcz... Moja przyjaciółka czekała na dziecko trzy lata. Kilka miesięcy temu słyszę upragnioną wiadomość, jest w ciąży. Nasze dzieci będą się razem bawi. Będzie wspaniale. Dwa tygodnie temu dzwoni. Jadą do Łodzi, do Centrum Matki Polki. Uszkodzenie mózgu. Urodzi Maleńką po to, żeby ją za chwilę pochować. Płaczę. Moje Szczęście skończyło wczoraj osiem miesięcy...
OdpowiedzUsuńJa też płaczę, wyję wręcz... Moja przyjaciółka czekała na dziecko trzy lata. Kilka miesięcy temu słyszę upragnioną wiadomość, jest w ciąży. Nasze dzieci będą się razem bawi. Będzie wspaniale. Dwa tygodnie temu dzwoni. Jadą do Łodzi, do Centrum Matki Polki. Uszkodzenie mózgu. Urodzi Maleńką po to, żeby ją za chwilę pochować. Płaczę. Moje Szczęście skończyło wczoraj osiem miesięcy...
OdpowiedzUsuńskurwiały jest ten świat
OdpowiedzUsuńtez tak mam kiedy mlody jest w szpitalu... i trz slysze jak dzieci za sciana wyja z bolu. i mysle sobie wtedy, ze nie mamy az tak zle, ze inni maja gorzej..
OdpowiedzUsuńNotoryczne stykanie sie ze smiercia wyostrza zmysly.To tak jakby zylo sie w innym wymiarze.Smak,zapach jakby wyrazniejsze a jakby ich w ogole nie bylo.Dotyk boli.Wzrok tepy,szeroko otwarty....ale to od lez. No i ta milosc, zupelnie niedowypowiedzenia bo chce sie tylko krzyczec, silniejsza zmuszona walczyc ze strachem, smutniejsza od tylu wylanych lez. Ten wymiar to chyba wlasnie CHUJOZA.
OdpowiedzUsuńA u mnie wszyscy zdrowi....
Notoryczne stykanie sie ze smiercia wyostrza zmysly.To tak jakby zylo sie w innym wymiarze.Smak,zapach jakby wyrazniejsze a jakby ich w ogole nie bylo.Dotyk boli.Wzrok tepy,szeroko otwarty....ale to od lez. No i ta milosc, zupelnie niedowypowiedzenia bo chce sie tylko krzyczec, silniejsza zmuszona walczyc ze strachem, smutniejsza od tylu wylanych lez. Ten wymiar to chyba wlasnie CHUJOZA.
OdpowiedzUsuńA u mnie wszyscy zdrowi....
Wczoraj wieczorem przeczytałam ten tekst i nie mogłam spać, nie mogłam się otrząsnąć przestać o tym myśleć... Dzisiaj jest nowy dzień pomyślałam że zapomnę... Przyszłam tu znowu żeby przeczytać i nie zapomnę :(
OdpowiedzUsuńJakiekolwiek słowo mojego komentarza wydaje mi się tu zbędne i nie na miejscu. Nawet jeżeli samemu przeżywało się ból, jeżeli samemu otarło się o śmierć, co wie się o czyimś bólu, o czyjejś śmierci. Pozostaje modlitwa za nich wszystkich.
OdpowiedzUsuńNo właśnie :-(
UsuńBól boli wszystkich, także tych co go widzą. Ta bezsilność jest dobijająca. przypomniałaś mi o mojej babci. Starsze osoby umierają, to oczywiste. ale nikt nikomu nie życzy bólu. Nie takiego, gdzie nawet podanie morfiny może spowodować jeszcze większe cierpienie, a ketonal okazuje się niemiarodajny. Wtedy naprawdę większość ludzi modli się o spokojną śmierć, a nie o cud.
OdpowiedzUsuńto jest straszne.. niewyobrazalne. niesprawiedliwe.. nikt nigdy nie powinien doswiadczyc czuć słyszec i wiedziec nawet co to test rak..
OdpowiedzUsuńJa wlasnie moze tak troche w tej sprawie piszę matko jedyna i inni czytelnicy.. bo wlasnie dzis, przed chwilą dowiedzialam sie ze corka znajomych 4 letnia mała dziewczynka ma bialaczkę, nasz miejscowy szpital ja wypisal z diagnoza raka i tyle. zero skierowan, pomocy. Jej rodzice są zalamani. my znajomi probujemy zdobywac namiary na jakis dzieciecych specjalistow z hematologii czy ktoś mógły nam kogoś polecić?? nazwisko? klinika? adres? cokolwiek.. jestesmy z wielkopolski, z gory dziekuje
Aga z www.makeonewish.pl
Eh..;(
OdpowiedzUsuńpfff no nie wiadomo co napisać - tak jak nie wiem jak bym się zachowała w takiej sytuacji.
OdpowiedzUsuńCo wpisuję, to zaraz kasuję. Taka chujoza. Nie wiem co napisać.
OdpowiedzUsuńmam ochotę płakać i zabijać się o ściany....chujoza
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuńoh......
OdpowiedzUsuńCo można napisać. Jedna, wielka Chujnia.
OdpowiedzUsuńI tyle.