wiem, że to nic nowego, ale zadziwia mnie fakt, że po tak długim czasie bycia mamą, nadal mnie to tak zaskakuje i rozczula.
chyba zimno mi, tęsknię za starszyzną, co to utknęła z tatą w poznaniu, bo warunki pogodowe nie pozwoliły samolotowi dolecieć do macierzystego portu. mała wycałowana śpi, a ja palę w piecu i z przerażeniem zerkam w stronę prasowania. już się nie da udawać, że się tego nie widzi. czomolungma prania. czyli idę. to niebywałe, ale matkajedyna nie tylko używa swych nadobnych palców do wklepywania co ciekawszych przemyśleń oraz wciskania z wyższością pin i zielony, ale także prasuje, pierze, sprząta, gotuje, wyciąga zabawki z licznych w tym domu czarnych dziur, odsmarkowywuje dzieci, przetyka kibel, podciera pupunie, zdrapuje zewsząd naklejki, gilgocze, pielęgnuje, głaszcze, grozi, et cetera.
matkajedyna użyła też swych nadobnych paluszków do wciśnięcia na nie pierścionka zaręczynowego oraz obrączki.
obrączkę matkajedyna wybrała oczywiście przepiękną i z diamentem.
a teraz funkcje żony i matki się połączyły, więc matkajedyna ma złotą albo nawet tytanową, jak obrączka, radę.
otóż.
młoda mamo.
zanim będziesz myła kupę z niemowlaka, zdejm se obrączkę, w innym wypadku kupa nalezie do diamentu. i albo se kup diament wielki jak nie wiem co, żeby móc kupę wydłubać wykałaczką, albo udawaj, że diament jest z natury żółty.
bo jest, co nie?
hahahaha:) złota myśl!:)
OdpowiedzUsuńdo cyrkonii też wchodzi kupa... jakby ktoś się zastanawiał tak praktycznie w tym akurat kierunku ;-P
OdpowiedzUsuńdo kratki w umywalce też. ach, ta kupa.
Usuńa mi tak paluchy spuchły, a to dopiero początek ciąży, że nie mogę ani zaręczynowego, ani obrączki założyć :D
OdpowiedzUsuńjak nadejdą kupy, to schudną. natura jest przebiegła!
UsuńLilla, to i tak masz lepiej niż ja. Bo ja w 3 ciąży nie zdążyłam ZDJĄĆ obrączki na czas. I jak spuchłam, musiałam przecinać u jubilera:(
UsuńLepienie pierogów i pielęgnacja dzieciarów to dwie rzeczy, do których pierścionki są absolutnie zbędne ;-)
OdpowiedzUsuńa kysz! jeszcze mi tu tylko lepienia pierogów brakowało! ;)
UsuńWstrzeliłaś mi się tym tekstem w czas, bo dziś tak refleksyjnie na temat obrączek mam. Dziewiąta rocznica życia z mym lubym. W tym czwarta z obrączką na palcu. Z brylantem, a jakże. I cholera, jak tyle lat nie pamiętam żeby ją zdejmować do lepienia pierogów, to skoro przez 20 miesięcy bycia matką i wycierania dziecku tyłka sama na to nie wpadłam, to już chyba też nie zapamiętam :-(
Usuńzagonić dzieci do pierogów, leżeć i pachnieć w diamentach. taka moja rada.
UsuńA paznokcie wyrwać? Miewam tak kupę, wymieszaną z Sudocremem.
OdpowiedzUsuńoczywiście, że wyrywać. gładzić dziecko strupami po paznokciach. to na pewno jest miłe.
UsuńKupa w diamencie! Jesteś obłędna :-D
OdpowiedzUsuńta kupa ma dla mnie większą wartość niż ten diament. toż to kupa mego drugiego diamentu!
Usuńto ci dopiero wartościowy diament:) żółte są chyba unikalne wiesz:) i wartościowe że hoho :)ja kiedyś widziałam akcje pewnej babci z tipsioramy na 0,5m jak obrabiała usraną po pachy wnusię ....no miała co wydłubywać spod paznokci :))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Prawda stara jak diament. :P
OdpowiedzUsuńLeżę na biurku i płaczę z uciechy! Znaczy, nie jest to żadna schadenfreude, nie nie. Ale jak Ty piszesz, Matkojedyna! O matko! Jedyna ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? jak Ona pisze!...
Usuńno jak? normalnie, dziobię wskazującymi, choć miałam maszynopisanie w liceum, w ramach zetpetów! ;)
UsuńAch, pomyśleć, co by było, gdybyś pisała palcami wszystkiemi - rozsadziłabyś Internet :)
UsuńRozsadziłaby bezapelacyjnie! Ps. Twój pierwszy filmik udostepnia na swoim profilu FB mother-power, a oni mają ponad 290 tys. fanów. A jednak jesteś skazana na sławę! :-)
Usuńja sobie załatwiłam pierścionek zaręczynowy wszakże nie kupą, ale ciastem drożdżowym - tak się przykleiło do oczka głównego i oczek pobocznych, że szorując całość szczoteczką do rąk, wyszorowałam jedną z cyrkonii. więc teraz już pamiętam, że pierścionek należy zdjąć, jak się wyrabia ciasto
OdpowiedzUsuń