piątek, 10 stycznia 2014

wisienka na torcie.

natasza uwielbia bajkę o traktorze tomie. ja zerkam jednym okiem, zwłaszcza, że ona bardzo lubi, jak się z nią ogląda bajki. są tam raz po raz żarty dla dorosłych też. na ten przykład są postacie owiec. owiec jest kilka, zawsze coś knują, idą pod prąd i w każdym odcinku mają swój mniejszy lub większy epizod. żartują nie dla dzieci, choć w zasadzie cała bajka jest dla całkiem malutkich dzieci. natasza jakimś cudem rechocze z owiec. może i na milczeniu owiec rechotać będzie, nie wiem.
natasza ma niedługo urodziny. zawsze tort robiłam sama. pierwszy, bo mję ambicja jakowaś chyciła, drugi, bo myślałam, że to, co nią na chwilę (mam cały czas nadzieję) zawładnęło to alergia i tort był bez mleka, bez śmietany, bez masła, bez mąki pszennej, bez czekolady, bez cukru i bez sensu. teraz czeka nas tort trzeci. dziecko może się wytarzać w cukrze i nabiale, ale o ile nabiał skubnie, tak cukrem, o ile nie jest on uformowany w misia lubisia, gardzi. niemniej, tortów jest i pięknych, i smacznych tryliard do kupienia, a moje możliwości rzeźbienia w plastycznym lukrze ograniczają się do kulki, glizdy oraz naleśnika ewentualnie łamanego na pizzę, jeśli na ów naleśnik położyć z trudem wyrzeźbione uprzednio kulki i glizdy. nic z tych rzeczy nie wydaje mi się być atrakcyjnym na torcie trzylatki.
tak więc pojawiła się - dość ostatnio aktywnie - kwestia tortu. natasza też uwielbia konie. uwielbia również reklamówki, ale na brudny worek z emblematem hipermarketu na torcie z kolei ja się nie zgodzę. nawet na czysty bez emblematu. twarda jestem. trzeba znaleźć wyjście z tej, jakże trudnej, sytuacji. podpytuję zatem sprytnie, co chciałaby mieć na torcie. "świeczki" -  równie sprytnie odpowiada. no nie da się zaprzeczyć, że jest to moje dziecko. już nie mówię o urodzie, bo jest dla mnie najpiękniejsza na świecie, a niektórzy powiadają, że podobna do mnie, co mi schlebia niezwykle, ale zawsze się z odpowiedzią wstrzeli wtenczas, co schlebia mi jeszcze bardziej. no więc oprócz świeczek, mówię, co byś jeszcze chciała? konia? traktorka tomka? podpowiadam. owcę - mówi. jaką owcę? no nadię i koleżankę.
no to jestem w czarnej dupie. jak wygląda wymyślona owca nadia? koleżankę łaskawie pominę, żeby się całkiem nie podłamać. pytam: taką owcę jak z traktora? nie, nadię. ale ona ma być na torcie? czy tort w kształcie owcy? na torcie. a duża czy mała? no mama, a nadia jest duża czy mała? to jest moja córka, przysięgam. temat porzucam, myślę, później zagadam, może zmieni zdanie, może będzie chciała traktor, a wiadomo przecież jak wygląda traktor. przyjeżdża ojciec jedyny, matka, z lisim sprytem postanawia zagadać w dręczącej ją kwestii. natasza, powiedz tacie co chcesz mieć na torcie. świeczki. - przytomnie odpowiada dziecko. no dobra, to mamy ustalone. ale oprócz świeczek. owce. te co knują? - łapie się znajomego tematu ojciec jedyny. no co ty, tata, przecież ozdoby nie knują.
myślę, że mam od niej jeszcze dużo rzeczy do nauczenia. co nie zmienia faktu, że nadal nie wiem jak wygląda nadia. no ale to już będzie zmartwienie pani od tortu.

13 komentarzy:

  1. A może polecieć klasyką? Znaczy, że "Małym Księciem". Na torcie położyć pudełko z dziurkami i powiedzieć, że owca jest w środku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale hehe tylko dziecko tak potrafi:) Zawsze można szablon baranka wielkanocnego wykorzystać .W końcu też owca ;)U nas obecnie temat stroju karnawałowego królował .Jestem o kawałek dalej gdyż dziecię moje 5,5 roczków już posiada .Co nie zmienia faktu ,ze urodziny też co roku obchodzi i tort kupujemy ( nigdy nie piekłam )moje ambicje nie są w temacie pieczenia aż tak wybujałe .
    Zapraszam nieśmiało w wolnej chwili do,, siebie ,, dopiero zaczynam skromnie i nieśmiało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. wpadłam na to przypadkiem http://en.dawanda.com/product/55870431-Owieczka-Nadia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. boska ta owieczka! matkojedyna zamawiaj! :)
      zawsze mozna "zbudowac" z rafaello owieczke :D

      Usuń
  4. Meliska, wlasnie chciałam tę samą zlinkować :)
    MatkoJedyna, to skoro świeczki są zdecydowanym MUST HAVE to może odpuścić z owieczką :D ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to może i tort odpuścić...? i 3 świeczki wetknąć w pączka? :)

      Usuń
  5. Wiesz co matko - co z Ciebie za matka, skoro nie wiesz nawet jak owca Nadia wygląda. Wstyd i gańba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może poproś by narysowała portret Nadii... choć w sumie to 3latki jeszcze słabo rysują :-(

      Usuń
  6. Trafilam na Pani bloga u Ani Muchy. Przeczytałam cały. Sama jestem matka dwóch dziewczatek. Urodziły się w tym samym roku. Dwa tysiące dwunastym. Jestem wielce zafascynowana tym co Pani pisze (po groszu jakby o mnie) i tym jak Pani pisze do tego stopnia, ze chyba sama znaczne o maminym życiu wypisywac. Tylko nie wiem czy rok w przeszłość, można pisać? O tym co było, a nie wypowiedziane zostało? Jak sadzisz Matko Jedyna? Jestem Twoja wielgachna fanka, chociaż mam cale 150 cm wzrostu..

    OdpowiedzUsuń
  7. po pierwsze zakochałam się w waszym kocie :D
    zdjęcie jest przepiękne :D Ciekawe czy też ma charakterek jak nasz rudzielec ;P
    Co do Owcy Nadii, to powiem ci, że szef z mojej poprzedniej firmie mnie zgasił, bo kiedyś o niej mówił! A ma 55lat.
    Zawsze uważałam się za znawcę bajek-nadal je oglądam ;P jednak tu poległam! Więc nie jesteś sama. Dziś juz wiem kto to... ale wtedy o_O

    p.s. pani z cukierni wiedziała??? :D

    OdpowiedzUsuń