środa, 8 października 2014

mój latawiec.

kiedyś kominek napisał tekst. niby o latawcu. ale nie o latawcu. 
przeczytałam.
już dawno.
a teraz chcę wypuścić mój latawiec.

byłam małą dziewczynką. tak małą, że najmniejszą w klasie. małą, zapadnięta w sobie. małą, bez wiary w siebie. we wszystko.

z mamą, której nie było. była, ale jej nie było.

nie wiem ile razy płakałam. łatwiej byłoby policzyć ile razy nie płakałam. tęskniłam. za mamą. jak tylko mała dziewczynka może tęsknić.

patrzyłam na nią i tęskniłam za nią.

nie umiałam przez wiele, wiele lat spojrzeć na nią jak na mamę. 

miałam czerwone rajtuzy ze stilonu, które były za duże. musiałam sobie zrobić dziurę i ściągnąć gumkę. miałam potargane włosy i krzywo uczesaną kitkę tam, gdzie dosięgałam ręką. miałam chleb z masłem i z jabłkiem, kiedy byłam głodna, bo to umiałam sobie zrobić. miałam ogryzione paznokcie i żal. żalu miałam dużo.

oj, dużo.

miałam mamę. której nie chciałam przytulić, której nie umiałam wybaczyć, której - teraz to wiem - było ciężko. ale miałam. miałam.

mój latawiec wysyłam teraz.

kiedy patrzę na moje jedyne z nią zdjęcie, kiedy mam dwa lata i bliznę na czole, kiedy przytula mnie jak ja swoje córki, kiedy patrzy na mnie z dumą i z miłością. kiedy i ja z miłością mogę na nią spojrzeć.

teraz ja wysyłam latawiec do ciebie, mamo.

dziękuję, że mnie tuliłaś, żałuję, że tego nie pamiętam.
dziękuję, że mi śpiewałaś, żałuję, że pamiętam tak mało.
dziękuję, że mi mówiłaś wiersze, żałuję, że nie potrafię ich powtórzyć.
dziękuję, że mnie kochałaś.
dziękuję, że urodziłaś.

mamo, masz wspaniałe dzieci. 
mamo, masz wspaniałe wnuki.

patrz na nas życzliwie.

dziękuję.


7 komentarzy:

  1. prosto z serca i chwyta za serce

    ciekawe co nasze dzieci zapamiętają ze swojego dzieciństwa, oby miłość i ciepło i obecność i naszą uwagę

    Dzięki, że piszesz tu i na fb. Śledzę, trzymam kciuki.
    pozdrawiam
    fafasolka z lutówek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ściskam! a Ty nie chcesz przyjść do grupy lutówek na fb?

      Usuń
  2. Wpis, który cholernie rusza mnie osobiście. Bardzo chciałabym umieć wreszcie rzec: dziękuję Ci, kocham Cię i inne takie.

    Bez żadnych ale.

    Bardzo bym chciała, bardzo.

    I ciągle nie umiem, bo jeszcze ciągle raz po raz mnie rani. I znów staję się tą małą smutną dziewczynką.

    A im bardziej mam dzieci, tym bardziej nie mogę jej zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak umarła, to nie próbowałam już zrozumieć. po pięciu latach natomiast zrozumiałam, że kocham ją i że jej dziękuję.

      Usuń
    2. To cenne, co powiedziałaś mi. Dziękuję.

      Usuń
    3. no i grzebałam w tym przez 30 lat :)

      Usuń
  3. Przepięknie i baaardzo wzruszająco to napisałaś. Uwielbiam takie teksty. Prawdziwe, szczere, bez sponsora... Chociaż wkurza mnie, bo mogłabyś chociaż odkurzacz za to dostać w gratisie, albo kosz piknikowy:-D:-P

    OdpowiedzUsuń