wtorek, 3 lutego 2015

ludu, daj głos!

nie zdążyłam podsumować zeszłego roku, bo w sylwestra dowiedziałam się, że w nowy rok ruszam z dzieckiem do szpitala. nic to, pomyślałam, podsumuję sobie jak wrócę. cóż, nie wróciłam. jeszcze nie. siedzę sobie w szpitalnej izolatce i myślę.

a myśleć mam o czym.

już pomijam kwestie zdrowia mojej córki, pomijam kwestie swojej siły psychicznej, pomijam fakt, że młodszej córki nie widziałam ponad miesiąc.

dziś, podpisując zgodę na wstrzyknięcie pewnej substancji do ciałka nataszki, napisałam datę. którego dziś mamy? trzeci. lawina w mojej głowie ruszyła. trzeci – co? lutego. którego roku? dwa tysiące piętnastego. matko jedyna! przywołałam sama się do siebie. do pionu. do reala.

minął miesiąc nowego roku, a ja w starym dresie, pod starym adresem. z nowymi wątpliwościami.

rok temu kominek, który już nie jest kominkiem, zamieścił mój blog w nadziejach blogosfery. miałam plany. przeczytałam książki kominka, który już nie jest kominkiem, przemyślałam zmiany, znalazłam szablony, wykonawcę na zmianę imidżu, tylko czasu nie znalazłam.

a może to w ogóle nie o czas chodzi...?

czy chciałam, by mój blog był opiniotwórczy? jakoś nie wyobrażam sobie, żeby pan gerber czy pani bobo vita zapragnęli, bym pośród moich przeżyć reklamowała ich produkty. jedyny słoik, który gości w szpitalnej lodówce, to ten pełen zupy, z podpisem 'od babci bożenki', a podpis jest wydrapany na słoiku sercem, a nie kolorową etykietą.

czy mogłabym napisać o czymś tylko dlatego, że ktoś mi za to zapłacił? cóż, musiałby zgodzić się z tym, że napiszę prawdę. mogłabym pochwalić, że owszem, ecco robi zajebiste buty. z ceną adekwatną do zajebistości. i farbujące.

co ja mogłabym pochwalić? strzykawki? plastry? płyn do dezynfekcji? koreczki do zamykania centralnego dojścia? emolienty do dziecięcego ciała od dwóch lat zaklejonego plastrem? leki przeciwgorączkowe?

we wszystkim innym byłabym nieprawdziwa.

chyba, że jeszcze to, że piżama z haendem kurczy się w szpitalnej suszarce. owszem, jest przeurocza, a anna i elsa zerkające z bluzeczki doskonale umilają nam półtorej minuty dziennie przed snem.

rajstopy gatta również kurczą się w suszarce. jak dobrze, że mam młodszą córkę. kto wie, może nawet zdążę wrócić ze szpitala, nim zoja z nich wyrośnie.

mogłabym tak mnożyć.

przez moment pomyślałam, że zmarnowałam szansę daną przez kominka, który przez ten rok zmienił się w kogoś innego. że zmarnowałam rok. że miałam coś osiągnąć i mi się nie udało. otóż niczego nie zmarnowałam. jeździłam do szpitala. leczyłam dziecko. cały czas wychowuję dwie córki. troszczę się o ich ojca. pisałam prawdę, szczerze, od serca. zawsze w zgodzie ze sobą. a udało mi się bardzo wiele. zyskałam rzeszę czytelników, ludzi, którzy są ze mną, wspierają, czytają i pomagają mi dźwignąć chorobę nataszy.

że nie zarabiam na tym pieniędzy...?

jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że czytam joanny bator 'ciemno, prawie noc', a z boku strony natychmiast wyświetla się 'żarówki osram. tanio'.

w zeszłym roku wzięłam udział w konkursie na blog roku. bez sukcesu. myślałam, że już tego nie zrobię. zrobiłam. znowu więc proszę o to, czego potrzebuję. a potrzebuję Waszego wsparcia. zwyczajnie, przyziemnie esemesowego.

biorę udział w dwóch kategoriach: blog parentingowy i tekst roku.

pomóżcie mi, proszę, dostać się do finałowej dziesiątki blogów parentingowych wysyłając na numer 7122 sms o treści A11336 (bez spacji). koszt to 1,23 zł. dochód będzie przeznaczony na fundację dzieci niczyje.

by pomóc mi dostać się do finałowej trzydziestki w kategorii tekst roku (zgłosiłam anatomię matki), wyślijcie proszę na numer 7122 sms o treści T11792 (również bez spacji).

można wysłać sms na dwie kategorie. nie można wysłać z jednego numeru dwa razy smsa z tą samą treścią.

niech moc będzie ze mną.

pomyślcie też, jakby to było fajnie, jakbyśmy już z nataszą wróciły do zojki. to nawet ważniejsze, niż sms, ale sms też poślijcie, co?

dziękuję.

15 komentarzy:

  1. Wysłałam. x2
    Córeczce życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia. I Wam obu - wiele siły i ciągłej wytrwałości.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mi rzekł Świr, syn mój, rozgorączkowany w tej chwili do 40-ki: haucz! Ołkej, będę hałczeć/hauczeć?.., MatkoJedyna za Tobą.

    Lubię ten niestylowy szablon, jest taki dizajnerski w swej niefruwającej prostocie.

    Lubię Twoje słowa, co mnie łapią za fraki tak, że żadnego postu nie przepuszczę.

    Lubię, że jest tu jak jest.

    Jedynie.

    Tych wypasionych jest od cholery. Na dłuższą metę się zlewają i nudzą.

    Niech sobie zarabiają kasę, te Jedyne niech zostaną charakterystyczne.

    Leć, Matko na te podium, leć! Albo choć na galę. I opowiedz, dobra? Już się cieszę na opis doboru kreacji i innych takich.

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Matko Jedyna! Bardzo rzadko tu komentuję, ale chcę, żebyś wiedziała, że czytam każdy wpis i bardzo cenię Twoją autentyczność. Brak reklam również ;) Uważam, że jesteś wspaniałą Mamą i... pisarką. Jestem literaturoznawcą więc wiem co mówię :D Masz moje smsy. I modlitwę, o zdrowie dla Nataszy i szybki powrót do domu, do męża i Zojki, która jest równolatką mojej Blanki :) Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oddalam glosy :) zawsze tu jestem, czytam i życzę Wam wszystkiego, co najlepsze! dużo zdrowia dla Nataszki i rychłego powrotu do domu! trzymajcie się, dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślę:-) Bez dwóch zdań wygrana się należy! I powrót to Zojki też! I to szybki!:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wysłałam. Ale obiecajcie, że jak już będziecie na szczycie i podczas lektury waszego, Matko, bloga wyświetlać się będzie reklama czekolady "Jedyna" wspomnicie o nas w wywiadzie w Twoim Stylu czy innej Gali i my wtedy - bach - kitekata, whiskasa, purinę. Rączka rączkę myje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy blog.
    http://www.przepisnazdjecie.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. coś czuję, że w tym roku Wam się powiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sms-y już wysłałam - głosy swe oddałam!
    Na wspaniały blog i tekst,
    aby pomóc Pani M.
    Jakoż, że zaglądam tu stale i czytam każdy wpis,
    wygrana Pani cieszy moją myśl.
    A córeczce wiele, wiele zdrowa życzyć chcę!
    By do końca wyzdrowiała i wszelkich uroków dzieciństwa doznawała.

    Przepraszam - tak mnie naszło! :)
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wysyłam pozytywną energię, oby każdy dzień zbliżał maleńką do zdrowia, a Was obie do powrotu do domu. Sms-y oczywiście również posyłam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Życzę zdrowia małej. I cierpliwości Wam obu. I chyba jeszcze nie miałam okazji, więc piszę teraz, że jestem pod wrażeniem Twojego "lekkiego pióra" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. dziękuję wszystkim. YT zjadł mi internet rączkami nataszy wciskającej kolejne bajki, tak więc podziękowania są zbiorowe. jesteście wielcy!

    OdpowiedzUsuń
  13. gartuluję, sms poszedł jeden, modlitwy idą hurtowo :)

    Aga z makeonewish.pl

    OdpowiedzUsuń

  14. "jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że czytam joanny bator 'ciemno, prawie noc', a z boku strony natychmiast wyświetla się 'żarówki osram. tanio" W punkt!

    OdpowiedzUsuń