czwartek, 22 października 2015

tydzień w górach.

z racji wykonywanego zawodu, niemal od dwudziestu lat szwendam się po hotelach. rożnej maści. bywają pięciogwiazdkowe wypasy oraz mówiąc najprościej - burdele. zdarzało mi się spać w pokoju, w którym mieściło się tylko łóżko, a za oknem migał neon i lampki choinkowe. zdarzało się spać u ludzi w domach, w pokojach gościnnych muzeów i pod baldachimem. zdarzało się spać w apartamencie i schowku na miotły.

toteż realizując wygraną w blogu roku tygodniową podróż do czterogwiazdkowego hotelu, nie jarałam się szczególnie. mniej więcej obycie mam, a jak nie, to dopytam. wszak najlepsza mapa to własna japa.

przyjechaliśmy z ojcem jedynym na miejsce głodni, stąd wpadliśmy na szalony pomysł, by pójść do restauracji coś zjeść. ponieważ nie jemy mięsa, jesteśmy chyba jakąś kategorią podludzi, których góralski top chef nie poważa, a już na pewno nie rozumie. zamówiliśmy wszystkie dwa dania bez mięsa, jakie były w karcie, więc sałatę z grzybami i smażony ser. przy czym okazało się, że ser jest zawinięty w szynkę, ale pani kelnerka zagadała z kucharzem, by nie był. i nie był. był za to zawinięty w niejadalną skorupę o konsystencji przypominającej panierkę, a aromacie przypominającym wylewanie asfaltu latem. hm. potem poszliśmy do saunarium składającego się z pięciu saun, ale działała jedna.

dwugwiazdkowy hotel na obrzeżach monachium, w którym natasza zgubiła lalkę, a którą potem odesłali, a w którym spaliśmy sześć godzin w drodze do domu z wakacji był kilka razy lepszy niż ten, do którego nas teraz rzuciło.

już w myślach ostrzyłam język, by opisać to miejsce, aż poszłam spać i rano wstałam i hotel zaczął się odradzać jak feniks z popiołów. na śniadanie bowiem jest sześć dań na ciepło, w tym przynajmniej dwa bez mięsa, warzyw niektórych nie potrafię nazwać, owoce - tylko nazwać, do tego ciasta, pieczywo własnego wypieku, serki góralskie i tak dalej. 

jest czysto, ciepło, miło i blisko w góry.

na obiad mamy taki wybór, że uznaliśmy, że nie jemy wszystkiego, bo nasze ciała zwariują, mózgi oszaleją, a żołądki się zgubią co trawić.

wieczorami chodzimy do term, więc siedzimy w ciepłej wodzie na dworze z widokiem na tatry. na basenie jest barek i strefa relaksu. cały czas jesteśmy w jakimś teledysku disco polo.

dziś natomiast poszliśmy do sauny. w życiu nie spodziewałam się doznań ekstatycznych z powodu, że się spociłam. przyszedł pan, przywitał się słowami "dobry wieczór, jestem jasiek i poprowadzę dla państwa rytuał saunowy". równie dobrze mógł powiedzieć "cześć, jestem jasiek i zabiorę was dzisiaj do piekła, a wy będziecie jęczeć z zachwytu". cóż ten człowiek wyprawiał. niby machał ręcznikiem i lał wodę na kamyki. niby.

z tym że. lał wodę, co pachniała jabłkami z cynamonem, z ręcznikami wirował jak jakiś nagi derwisz, muzykę włączył taką, że od razu morda mi się cieszyła, a jak w kulminacyjnym momencie pierdolnął wiadrem lodu o sufit i ten lód spadł na mnie jak jakieś kurwa wybawienie, to faktycznie pisnęłam z ekstazy. oczywiście bez wiadra pierdolnął. samym lodem. na początku miałam lęki, że jebnie mnie mokrym ręcznikiem w ryj, ale byłam w takim stanie, że nawet z tego bym się ucieszyła.

teraz oczy mam bielsze, bo mi się białka ścięły, powiedzenie "pot po dupie cieknie" zyskało na autentyczności, a na koniec spadł mi ręcznik, bo wypociłam cycki.

ale warto było.

32 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurwa wybawienie - mistrz:) teraz mieliście z 7 randek co? Ale nadrobiliście, że hoho

    OdpowiedzUsuń
  3. Białka Tatrzańska? Mój mąż nie lubi bo mówi ze tam muzyka Zen:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Białka Tatrzańska? Mój mąż nie lubi bo mówi ze tam muzyka Zen:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest 3.58. Piknęła mi komórka, że przyszedł mail lub messenger na fejsie. Paczę... matka jedyna. Czytam i ryczę. Niekoniecznie ze šmiechu. Z radości, że ktoś jest szczęśliwy.

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję za łzy radości - ze śmiechu :)
    Jak to Jasiek z pode Tater potrafi szoł zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. "na początku miałam lęki, że jebnie mnie mokrym ręcznikiem w ryj, ale byłam w takim stanie, że nawet z tego bym się ucieszyła." ju mejd maj dej :*
    Aga z www.makeonewish.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam, zrobiłaś mi dzień !!! :) uważaj lub nie jak Ci tam pasuje,ja po weekendzie we dwoje ( dzieć u dziadków) przyjechałam we troje jak się okazało jakieś 4 tyg. później ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. o matko z córką, już zazdroszczę owego jaśka... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. haha, nie sądziłam, że da się wypocić cycki i mieć bielsze oki z powodu ściętego białka! Duuużo mnie uczy Twój blog, zatem okrzykuję go blogiem edukacyjnym! :p

    OdpowiedzUsuń
  11. O Matko Jedyna ale dalas czadu. Ty to potrafisz czlowieka na weekend nakarmic.... De Besciak z Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyobrazilam sobie Jaska robiacego ekstaze, prawie sie posikalam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. już dawno się nie śmiałam w głos.
    Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  14. nagi derwisz jebnal lodem-no zawylam ze smiechu od wizualizacji:):)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. prawie się posikałałam...

    OdpowiedzUsuń
  17. o boszzz... miałam takie same odczucia na rytuale, szczególnie te ręcznikiem w ryj ;))))

    OdpowiedzUsuń
  18. o boszzz... miałam takie same odczucia na rytuale, szczególnie te ręcznikiem w ryj ;))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialne, siedzę w kolejce u lekarza i czytam po kolei wszystkie wpisu.30 minut i kilka razy łzy mi się zakręcony, raz mało nie popłakalam a na tym tam prychnelam śmiechem że się zasmarkałam i oplułam. Chyba powinnam zmienić gabinet :-) dzięki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne, dzięki że dzięki tobie prychnelam śmiechem, osmarkalam się i oplułam siedząc w kolejce u lekarza. Mina reszty bezcenna... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. ranyy...posikałam się z córką do bólu...

    OdpowiedzUsuń
  22. Nadal płaczę ... Od wieków się tak nie śmiałam ! Przy mokrym ręczniku wymiękłam ...

    OdpowiedzUsuń
  23. Nadal płaczę ... Od wieków się tak nie śmiałam ! Przy mokrym ręczniku wymiękłam ...

    OdpowiedzUsuń