środa, 22 lutego 2017

gejoza.

wiele, wiele razy się zastanawiałam jak to napisać. czy to napisać. i dlaczego to napisać.

po prostu.
tak.
bo tak.

a zatem: lubię gejów. uwielbiam. chłopaków i dziewczyny. mam kilkoro wśród znajomych i po prostu ich uwielbiam.

w zasadzie nie wiem dlaczego. 
zawsze sobie myślę, że ci to dopiero mieli/mają pod górkę. zawsze gdzieś w ukryciu, zawsze gdzieś po kątach, jeśli wcześnie odkryli swoje fascynacje płcią nieprzeciwną, to być może w ich głowach działo się o wiele więcej złego skierowanego w swoją stronę, niż w mojej na przykład.
tak sobie myślę: ile to czasu trzeba, żeby się ze sobą pogodzić, zaakceptować, jaki to trzeba mieć otwarty umysł i jak mocno kochać siebie, żeby wyjść z szafy.

zazdroszczę im miłości do siebie, samoakceptacji i siły na życie w tym homo- i ksenofobicznym kraju.

nie wiem kto ustala, że wsadzanie fiuta lasce w tyłek przez chłopaka jest okej, a chłopakowi nieokej. nie wiem kto ustala, że wkładanie męskich palców w krocze laski jest okej, a kobiecych nieokej. nie wiem kto ustala, że w zasadzie bezpłciowy język stykający się z drugim bezpłciowym językiem jest w wykonaniu męsko-damskim spoko, a w męsko-męskim czy damsko-damskim niespoko. 

i - nomen omen - w dupie mam kto komu co gdzie i kiedy wkłada, póki ta druga osoba tego chce i nikt nikogo nie krzywdzi.

żaden heteryk nie ma do siebie tyle dystansu, co jednak niewielka grupa gejów, jaką znam. jednak heteryków znam całe mnóstwo i żaden nie daje rady tak, jak tych kilka moich ukochanych, przepraszam, ciotek.

jeśli kiedykolwiek moje dzieci przyjdą mi powiedzieć, że kochają kogoś tej samej płci (a mam nadzieję, że będą świadome, że mogą), będę mówiła im to samo co wtedy, gdy przyjdą z kimś płci przeciwnej - "czy się kochacie", "dbajcie o siebie", "rozmawiajcie ze sobą", "szanujcie się" i "jak ją skrzywdzisz, to cię, kurwa, zajebię".

mam ogromny szacunek dla tych, którzy przyznali się do tego, że są homoseksualni. jest to dla mnie wyraz niezwykłej siły. jak widzę hejty sypiące się jak gówno z barana na chłopaka, który pokazuje na jutubie jak się malować, to mi się rzygać chce. prawdopodobnie nigdy nie będę miała (bo, że nie miałam to pewne) tak zadbanej skóry, jak on, tak dobrze wyregulowanych brwi i tak dobrze wykonanego makijażu. chuj ci do tego, jeden z drugim, kogo on kocha. daj ty się kochać komuś o twoich poglądach i chciałabym, żebyś to też robił po cichu.

wspieram całą swoją wątłą klatą dziewczyny, które chcą mieć krótkie włosy, małe cycki, wąskie biodra i wcale nie chodzi mi o ciało. 

życzę każdemu, aby mógł po prostu być sobą. 
o.

a żeby być pedałem nie trzeba być gejem, jeśli wiesz co chcę powiedzieć.

43 komentarze:

  1. Sama mam znajomego geja i jest po prostu zajebistym facetem! Ja również jestem tolerancyjną osobą. I też mnie szlag trafia, gdy patrzę ile nienawiści jest w necie. Ja uwielbiam oglądać na youtubie malujących się facetów. I zdaje sobie z tego sprawę, że robią to lepiej ode mnie. W sumie ja tego wgl nie robię. I jestem mało kobieca. Jestem gruba, bo kocham jeść, mam krótkie włosy, nie lubię się malować i dobrze mi z tym! Akceptuje siebie i nie zamierzam tego zmieniać. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. a żeby być pedałem nie trzeba być gejem, jeśli wiesz co chcę powiedzieć
    amen

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne - podpisuję się obiema rękami pod tym tekstem. Ja zawsze jeszcze do tego dodaję, że mi do sypialni nikt nie zagląda i nie pyta co i w jaką dziurę :) - zatem nikogo nie powinno interesować co w sypialni robią geje, czy lesbijki....

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. a żeby być pedałem nie trzeba być gejem, jeśli wiesz co chcę powiedzieć
    amen

    OdpowiedzUsuń
  5. No i brawo ! Bo żeby napisać taki tekst, trzeba mieć nie małą odwagę w tym pislandzie ! Pozdrawiam gejów, lesbijki oraz autorkę :) :*

    OdpowiedzUsuń
  6. chcę ten tekst przeczytać gdzieś jeszcze...najlepiej w poczytnej, opiniotwórczej prasie...można by to jakoś rozplenić po świecie? Dzięki, że piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na bogato, ze tak powiem. Nie mam nic do takich ludzi i rowniez znam parę osob homoseksualnych. Jedynie wkurza mnie strasznie to afiszowanie sie. Nie czaje tego po prostu. Czy ja jako hetero chodzę po ulicach i dre morde, ze jestem hetero? Czy dla hetero organizują marsze? I gdzie ta rownosc w tym wszystkim. Zyjemy w czasach gdzie normalnosc jest spychana na boczny tor, a popularyzuje sie wszystko co jeszcze kilkanascie lat temu uznano by za dziwaczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, ale ty jako hetero zakochana chadzałaś po ulicach trzymając swojego chłopaka za rękę. zastanawiałaś się kiedyś jak to jest musieć ukrawać swoją miłość? nie afiszować się??

      Usuń
    2. czy hetero organizują marsze? a marsz rodziny? który urządza partia uznająca za jedyną i słuszną rodzinę mężczyzny i kobiety z bogiem. Jak idzie para hetero trzymająca się za ręce czy całująca się na przystanku to normalne. ale homoseksualista to już się afiszuje? pokrętna logika. I jak dla ciebie homo nie jest normalnością, tylko dziwacznością to nie mamy o czym rozmawiać bo jesteśmy na zupełnie innych poziomach.

      Usuń
  8. Dokładnie tak.

    I to wielka odwaga być sobą w kraju tak pełnym nienawiści i zakłamania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdyby Jarosław to przeczytal moze wreszcie wyszedlby z szafy. Tylko to chyba pedał jest nie gej hm? 😂

    OdpowiedzUsuń
  10. I bardzo Cię popieram w poglądach. Mam takie same. Nie znam osobiście w mojej grupie wiekowej żadnej osoby homoseksualnej.A przecież są. Bardzo im współczuję, że całe życie się ukrywają. Niektórzy bardzo zgorzknieli i odgrywają się na gorszym sorcie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Amen! Moja przyjaciółka jest lesbijką. Boli mnie nawet trochę to, chociaż rozumiem, że ileś tam lat temu bała mi się do tego przyznać. Z drugiej strony dzięki niej dowiedziałam się jak tolerancyjną osobą jestem i jak bardzo mi obojętne kto z kim byle w miłości i szacunku. Również myślę o tym w kontekście swoich dzieci. Przyjmę w spokoju taką wiadomość. Po prostu będę miała nowego/kolejnego syna...

    OdpowiedzUsuń
  12. Najwięcej nienawiści sieją zawsze ludzie nie kochani...

    OdpowiedzUsuń
  13. Komentuje po raz pierwszy, pomimo że śledzę każdy wpis. Ale pod tym powinno być jak najwięcej solidarności bo tego nam w tolerancji potrzeba

    OdpowiedzUsuń
  14. Kwestia tego kto ustalił jest jasna. Ten, Kto stworzył. Stwórca zna instrukcję obsługi swego dzieła i wyrył ją w naszych sercach jako prawo naturalne. Bo On wie, co dla człowieka jest dobre.

    Inna sprawa to to, kto i w jaki sposób prawa tego strzeże, przekazuje i tłumaczy. A że robią to po prostu ludzie - zawsze istnieje niebezpieczeństwo błędu lub nadintrepretacji.

    Myślę, że dlatego jest tak wiele nienawiści. Ludzie zapominają o prawie podstawowym: kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wielki wybuch stworzył?

      Usuń
    2. taa, a jak ktoś w stwórce nie wierzy, to też go te instrukcje obowiązują? pff..

      Usuń
    3. Miałam na myśli raczej Tego, Który zainicjował wielki wybuch.

      Usuń
    4. Matkojedyna: Bóg.

      Anka Duzynska: prawa dotyczą każdego człowieka, bo każdy człowiek jest ukochanym dzieckiem Boga. Jednak każdy czlowuek

      Usuń
    5. Cd.
      Jednak każdy człowiek ma wolną wolę i może wybierać czy chce się do tych praw stosować czy taż nie.

      Usuń
    6. Jeżeli byłby mój lub Twój, to byłby bardzo ograniczony. A On Jest, Który Jest. Nieogarniony, Nieograniczony, Wszechmogący i Jedyny.

      Usuń
    7. mhm. no to mój wszechmocny wyrył w moim sercu jako naturalne prawo do miłości. nie wyłączył homoseksualnej.

      Usuń
    8. Dokładnie, tak jak napisałaś: Twój. Ale czy to Ten, Który Jest?

      Usuń
    9. padłam, jedyny Bóg. Stwórcą to jest ewolucja i homosapiens.

      Usuń
  15. "nie wiem kto ustala, że wsadzanie fiuta lasce w tyłek przez chłopaka jest okej..." -ja też nie wiem, chociaż myślę, że akurat nikt nigdy nie stwierdził, że to jest ok. Ale wiadomo - co kto lubi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co kto lubi. jednak nie są piętnowani ci, którzy lubią w tym przypadku.

      Usuń
    2. Nie są piętnowani, bo się o tym nie rozprawia.

      Usuń
    3. przeciwnie. rozprawia. i nie są piętnowani.

      Usuń
  16. Nie tylko rozprawia się i nie piętnuje... Często-gęsto najbardziej radykalni heterycy (ci, którzy głośno i zdecydowanie - żeby nie powiedzieć "z odrazą" - wyrażają swoją dezaprobatę dla przekonań i skłonności odmiennych od ich własnych) nie tylko przyznają się do uprawiania seksu analnego (oczywiście w ramach związków heteroseksualnych), ale nawet traktują tego typu zachowania jako świadectwo własnej wartości. I nie zdarzyło mi się jeszcze spotkać przedstawiciela tej grupy, którego zniesmaczyłyby ani takie sceny, ani np. zabawy dwóch lasek w pornosach. Czyż nie ma tu jakiegoś braku konsekwencji, którą to podkreśla MatkaJedyna?
    MatkoNaszaJedyna – jak zwykle w punkt!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeśli wiesz co chcę powiedzieć... pierwszy raz czytam tekst jakby o sobie, o tym że ktoś mnie rozumie, a w ogóle mnie nie zna. Niebywałe. Bywało ciężko. Bywało.
    Miło. Dzięki.

    P.S.
    Czy tu działa jakiś kącik pomocy technicznej?:) Jak mam dodać tego bloga do swojego bloga, żeby za każdym razem nie szukać przez wujka G.? Tylko, żeby tak kliknąć i już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cmok.
      PS nie wiem! nie umiem. ktoś coś? (może dodaj się u mnie na fb, tam zawsze jest link do nowego wpisu?)

      Usuń
  18. A bo znaczenie "Kto z kim sypia" powinno mieć tylko dla tych, których dotyczy. Po co komu włazić pod prześcieradło? Skoro kocha, to już jest piękne i powinno byc normalne, bez względu czy kocha się niskiego, grubego, łysego, cycatą, czy tej samej płci czy przeciwnej.
    Tak być powinno i chcę wierzyć, że tak będzie. Niech nasze dzieci mogą kochać kogo pokochają i już.
    loonei

    OdpowiedzUsuń
  19. W tym momencie slowo gej zanika matko jedyna, bo skoro ty ich uwielbiasz a jako ze jestes wspaniala, to rozumiesz zycie. Mam przyjaciolke, siostre przyjaciolke, kiedy urodzila corke a ja syna ulozylam sobie w glowie ze w koncu ja i moja siostra przyjaciolka bedziemy prawdziwymi tesciowo-siostrami czyli rodzina, juz nie tylko siostrami przyjaciolkami. Bo nasze dzieci kochaly sie wyjatkowo... Ale z biegiem czasu i to niewielkiego(co to dla nas starych bab 7 lat?) zrozumialam a wlasciwie doswiadczylam ze moja przyszla synowa w ziecia sie zmienia, podczas gdy ja mialam tylko syna. Zmienialy sie ramiona, sukienki ladawaly do kosza, ale ona sama nie zmienila sie wcale. Patrzylam na ta zmiane i na zmartwiona dusze mojej przyjaciolki a ja nie bylam zmartwiona wcale. Bo pomyslalam, gdyby moja niedoszla synowa byla moim synem? Czego bym jej zyczyla? Aby spelniala zyczenia spoleczenstwa? Aby zalozyla spodnice, bo ludzie mysla ze to normalne? Przeciez to ona wlasnie odkryla ze to co normalne nie jest normalne dla innych. Ale czy przez to jest nienormalna? Uwielbiam gejow!!!!!! Bo robia cos z normalnosci. Bo samym istnieniem udawadniaja ze czlowiek jest tyko czlowiekiem, ze tworza czlowieka w samym istnieniu, bez pudelka w ktorym otoczylo go spoleczenstwo, Wciaz wspolczuje mojej przyjaciolce, nie corki ktora pokochuje kobiety, wspolczuje jej zycia w spoleczenstwie a szczegolnie w tym polskim. Ze w ogole musi sie tlumaczyc, ze normalne jest normalne!

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja mam pytanie. Jestes kobieta madra otwarta i tolerancyjna. A co bys powiedziala gdyby za 20 lat jedna z Twoich corek miala partnera 25 lat starszego? Zaakceptowalabys to rowniez (bez problemu)?
    Sama jestem w sytuacji ze rodzice nie akceptuja mojego zwiazku i bardzo mi z tym ciezko.
    Jestem ciekawa Twojego zdania.
    Dziekuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli byłby to związek pełen miłości, oparty na szacunku, partnerstwie i obopólnej chęci zrozumienia, nie miałabym nic przeciwko. wiek ma tu najmniejsze znaczenie.
      kwestia w jakim wieku i na ile dojrzałe jest to młodsze. czy to budowanie długotrwałej relacji czy młodzieńcza fascynacja, a myślę, że to matki potrafią wyczuć.

      Usuń
  21. A ja mam pytanie. Jestes kobieta madra otwarta i tolerancyjna. A co bys powiedziala gdyby za 20 lat jedna z Twoich corek miala partnera 25 lat starszego? Zaakceptowalabys to rowniez (bez problemu)?
    Sama jestem w sytuacji ze rodzice nie akceptuja mojego zwiazku i bardzo mi z tym ciezko.
    Jestem ciekawa Twojego zdania.
    Dziekuje

    OdpowiedzUsuń